Autor |
Wiadomość |
Roger |
Wysłany: Pon 12:24, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
Widziałem to ty mendo jedna |
|
DarkMeteor |
Wysłany: Pon 18:53, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
Jest tu tylko część I dlatego że jak ją napisalem postanowiłem założyć osobny dział z takimi opowiadaniami. |
|
Roger |
Wysłany: Nie 11:39, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
A gzdie druga część Widzę, że się opierdalasz z deczka tylko mi z tą Wijeesią (czyt. tak jak napisano!) nie wyjeżdżaj bo ja zaczne pisać a wiesz, że mam jeszcze bardziej spaczony humor! |
|
DarkMeteor |
Wysłany: Czw 20:00, 18 Maj 2006 Temat postu: |
|
Był piękny czerwcowy poranek. Michał R. postanowił że ten dzień spędzi na przechadzaniu sie po mieście Babie Doły. A że mieszkał niedaleko miasta na farmie na której jego rodzice chodowali pomidory, ogórki, fasole, groch, świnie, krowy, kury i dwóch synów niedaleko miał do drogi głównej prowadzącej do miasta. Nie myśląc wiele już miał wychodzić gdy nagle jego mama zatrzymała go mówiąć - masz tu synu 6 talarów i kup kilogram mąki, a reszte możesz sobie wziąść.
Michał podziękował mamie i wyszedł w strone drogi głównej. Zatkało go jak zobaczył ile wozów zaprzężonych w woły, konie a nawet krowy jechało do miasta. Wozy były pełne mąki, ziarna, klatek z gołębiami, słomy a nawet niewolników. Michała otrząsną z zamyślemia krzyk woźnicy -Rusz się z drogi kurrrwa twoja mać - po czym zacharczał siarczyście i splunoł Michałowi prosto koło głowy. -Wychędoż się w rzyć buraku - niemyśląć wiele michał odgryzł sie niekulturalnemu woźnicy.-A żeby was gówniarzu ki bies pokąsał- powiedział woźnica i popędzając osła odjechał. Nagle przed michałem zamajaczyły wierze strażnicze okolone mórem, i wielka brama w której było pełno wozów i zwykłych ludzi raz po raz zatrzymywanych przez strażników pilnujących bramy. Po pewnym czasie Michał przepchał się do bramy. Już prawie udało mu się przejść gdy ktoś zawołał -Zatrzymaj się ty obarchniały knepie Kurwa jego mać twoja mać- i poczuł ciężką ręke w rękawicy zaciskającą mu się na ramieniu. Był to najochydniejszy strażnik jakiego michał w całym swoim życiu widział, twarz miał całą pokrytą śladami po przebytej ospie. Cera i włosy były tak tłuste jak smalec który mama przygotowywała na święta. Zęby, a przynajmniej to co z nich został były żółto czarne, a z ust mu tak śmierdziało jak z dołu do którego chłopi srali cały rok. -Po co włazisz do miasta suczy synu- zapytał strażnik, a że Michał był ciągle w szoku nie odpowiedział od razu. -Stary pomylił twoją rzyć z uszami? Czy poprostu głuchy jesteś- strażnik zaczą sie troche irytować na co michał odpowiedział -eee... ja tego .. ide mąke kupić dla mamy coby chleba mogła napiec- -no to Kurwa jego mać nie można było tak od razu? Że też musze się urzerać z takimi gnidami Kurwa jego mać ich mać- strażnik przesuną się w bok dając tym samym przejście do miasta.
Koniec Części Pierwszej
C.d.n. |
|
Roger |
Wysłany: Sob 20:19, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
I nie tylko ty zaatakuje ciebie statkami kolonizacyjnymi w my-fantasy...
Masz przerąbane... <lol> |
|
DarkMeteor |
Wysłany: Czw 22:21, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
Jasne napadniesz mnie statkami transportowymi w ogame |
|
Roger |
Wysłany: Nie 20:07, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
Ja z Tobą Q**wa w szkole pogadam.
I Cie EXTERMINÓJE! |
|
DarkMeteor |
Wysłany: Nie 12:51, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
Dawno, Dawno, Dawno..... eeeee, a wlasciwie wczoraj. Maly chlopiec imieniem Michal R. postanowil wybrac sie na wies (babie doly) zaorac pole. Poniewaz byl idio... eee, byl malo inteligetny. Zamiast szpadla wzia od mamy sloik ogorkow kiszonych. Poci sie prubuje ale za cho... za nic nie da sie sloikiem ogorkow kiszonych pola zaorac. W koncu zrezygnowany postanowil zjesc te ogorki. Oparl sie o jakis badyl wystajacy z ziemi i dawaj wania, prubuje odkrecic sloik. Wtem slychac za nim glos SPIE***LAJ z moich nog zlamasie. Michal R. Odwraca sie i widzi starego stracha na wroble. Co sie stalo? pyta michal. Usiadles mi na nodze K***A. Przepraszam nie chcialem, myslalem ze uda mi sie otworzyc sloik ogorkow kiszonych. Ogorkow? Kiszonych? dawaj ten zje***y sloik tutaj a ja go k***a otworze. Nienamyslajac sie wiele michal r. podal strachowi sloik. Ten trzema sprawnymi rochami swoich ''rak'' otworzyl sloik ogorkow kiszonych i dawaj ,zacza wpie*****c je wraz z michalem.
A moral tej chistoryjki jest taki NIE PRZEKLINAJ K***A |
|
Roger |
Wysłany: Pią 22:07, 03 Mar 2006 Temat postu: ciąg dalszy poprzedniego... |
|
Jego przygłupi brat zrobił mu w nocy dowcip i postanowił go w ten sposób ukarać, za zjedzenie ostatniego batona MARS, przez co Rhhoman musiał szukać niepowtarzalnego smaku gdzie indziej... |
|
Cinek |
Wysłany: Pią 20:30, 03 Mar 2006 Temat postu: Opowiesci dziwnej tresci |
|
Pewnego dnia gdy zachodzilo slonce Nasz bochater Hamtaro chomik obronny wybral sie w podruz z konca pokoju goscinnego do lazienki na codzienny rekonesans. Gdy nagle zobaczyl kogos cien i odrazu zaczol biec w jego strone i nagle gdy juz do niego podbjegl i juz prawie mial zacisniete swoje male zabki na jego nodze niestety zostal chamsko zmiarzdzony przez noge napastnika. Gdy juz czul ze umiera obudzil sie caly zlany potem i z reka w nocniku |
|
|